Drop Down MenusCSS Drop Down MenuPure CSS Dropdown Menu

piątek, 12 września 2014

Chińskie sklepiki w Coimbrze

Po kilku spacerach po Coimbrze zauważyliśmy pewną prawidłowość. Pełno jest tu chińskich sklepików. Chińskich, w znaczeniu – sprzedających produkty wyprodukowane w Chinach, niemające nic wspólnego z dorobkiem kulturowym tego kraju. Chińskie sklepiki spotkać można w każdej części Coimbry i kupić w nich w zasadzie wszystko.
Początkowo powiązywaliśmy te miejsca z polskimi odpowiednikami „1001 drobiazgów” czy też „Wszystko za 5 ZŁ”, jednak podstawową różnicą między polskimi graciarniami, a tymi w Coimbrze jest to, że w każdym z chińskich z sklepików można spotkać dokładnie ten sam asortyment, w tej samej cenie. Pokusilibyśmy się wręcz o stwierdzenie, że są to specyficzne sieciówki pod różnymi nazwami.
W sklepikach można kupić w zasadzie wszystko oprócz jedzenia. Począwszy od elektronicznych podróbek przeróżnych urządzeń, poprzez sprzęty domowe, meble, kosmetyki, zabawki, artykuły biurowe, ubrania, buty… Jest tu wszystko!
Kiedy pierwszy raz przekroczyliśmy próg jednego z większych sklepów tego typu, z wrażenia nie wyszliśmy z niego przez kolejną godzinę. Są to miejsca stanowiące kompilację prowincjonalnych bazarów, sklepików typu „1001 drobiazgów”, tanich stanowisk w drogeriach, straganów odpustowych i Stadionu Dziesięciolecia. Wszystko w cenach z najniższej półki, odpowiadającej równie  felernej jakości większości produktów. Jednak dla grupki Erasmusów potrzebujących od czasu do czasu zakupić jakiś drobiazg do mieszkania, jest to opcja idealna.
Podczas dzisiejszej wizyty niestety zabroniono nam robić zdjęcia, więc nie pokażemy wam wszystkiego, ale zdecydowanie mamy nadzieję, że klimat oddamy. Do tej pory zakupiliśmy zestaw wieszaków, szczotek, zapachów do szaf, czepki do pływania i inne drobiazgi do mieszkania. 


Największe emocje wzbudził w nas obszerny asortyment świeczek i zapachów kadzidełkowych, ewidentnie cieszący się tutaj ogromną popularnością. Dostępne są wszelkie zapachy – konkretnych miejsc, świętych (?!), zapach pieniędzy, zapach biznesu, sukcesu, macierzyństwa… Strach pomyśleć jakie elementy składają się na te wszystkie pachnidła, ale ewidentnie Portugalczykom bardzo taka zabawa (czy też wiara w zaklinanie szczęścia zapachami) odpowiada.  Największą popularnością cieszą się tu kadzidełka o zapachu banknotów (bilon nie jest tak popularny!), co zdecydowanie odzwierciedla tutejsze nastroje… Być może Portugalczycy gdzieś głęboko wierzą, że te zapachy przyciągnął powiew powodzenia, kariery i sukcesu w ich domy?. Trochę w tym zaboboniarstwa, ale gdzieś tam między śmiechem i żartem, można dokopać się do pokładów emocjonalnych drzemiących w Portugalczykach.

Kadzidełka o zapachu banknotów są bardzo trudno dostępne...
Z kolei zapach drobnych czy zapach Afryki nie cieszą się taką popularnością.

Cóż, zaczęliśmy od kolorowych i śmiesznych świeczek, a kończymy na refleksji o Portugalczykach. Nie ma w tym jednak nic dziwnego. Ojczyzna Fado, to miejsce pełne serdecznych, rozmarzonych i  bardzo emocjonalnych obywateli. Tak przynajmniej odczytujemy po pierwszych doświadczeniach i kilku lekcjach z nauczycielką portugalskiego. Zdecydowanie każdego dnia ten kraj pochłania nas coraz bardziej.

Zabieramy się więc za planowanie kilku podróży, żeby jeszcze lepiej poznać Portugalię. I już nie możemy się doczekać!


M&M

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...