Mawiają: „Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo” – w tym wypadku było zupełnie odwrotnie. Wszyscy nasi poprzednicy, którzy przyjechali do Coimbry na wymianę, zapewniali nas, że szukanie mieszkania to pestka i w zasadzie mieszkania tutaj same znajdują swoich lokatorów. Zdecydowanie mieszkań dla studentów w Coimbrze nie brakuje, ALE nie brakuje też starych, pokrytych grzybem mieszkań w kamienicach nad barami i ruchliwymi ulicami. Znalezienie przytulnych pokoi na 6 miesięcy, w dobrej lokalizacji zdecydowanie nie należało do najłatwiejszych zadań. Dlaczego?
Bom dia! Falar Inglês?
Po pierwsze –
bariera językowa. Gdyby nie znajomość hiszpańskiego przez Marcina, mielibyśmy
poważne trudności, żeby dogadać się z właścicielami mieszkań, a tym samym ponad
połowa z ofert, które nas zainteresowały, przeleciałaby nam przed nosem.
Większość z nich to przemili i serdeczni ludzie, ale kompletnie niepotrafiący
dogadać się po angielsku. Każda rozmowa zaczynała się więc od słów ‘Bom dia!
Falar Inglês?’ [Dzień dobry! Czy mówi Pan/Pani po angielsku] lub w wersji po
południowej ‘Boa Tarde, Falar Inglês?’, na co głównie padało przeciągłe ‘Como???’
[Coo?].
Każde spotkanie
trzeba było umawiać telefonicznie na
konkretną godzinę, co często przy problemie z podstawową komunikacją nie było
takie łatwe. Wielokrotnie nie mieliśmy pewności, czy właściciel mieszkania na
spotkaniu się pojawi i czy dokładnie zrozumiał co mieliśmy do przekazania.
Wykonaliśmy naprawdę wiele telefonów... Marcin wykonał;) |
Po drugie – krótki pobyt w Coimbrze. Wielu z właścicieli odmawiało nam, ze względu na fakt, że w Coimbrze spędzimy tylko 6 miesięcy, a minimalny okres wynajmu to rok. Tym samym pożegnaliśmy się z wizją wynajęcia małego T0 lub T1 (odpowiedniki polskich kawalerek). Teraz jednak doszliśmy do wniosku, że współdzielenie mieszkania z innymi Erasmusami ma bardzo wiele plusów i zdecydowanie jest to fantastyczne rozwiązanie na czas pobytu w Portugalii.
Po trzecie –
warunki mieszkaniowe. Wilgoć, stare budownictwo, oszczędności na remontach nie
sprzyjają utrzymaniu mieszkań w dobrym stanie. Zdecydowanie większość mieszkań,
które oglądaliśmy miało sporo mankamentów i zwyczajnie nie chcielibyśmy spędzić
swoich 6 miesięcy Erasmusa w opłakanych warunkach.
Po czwarte –
lokalizacja. Dość precyzyjnie określiliśmy sobie gdzie chcielibyśmy (a tym bardziej
gdzie NIE chcielibyśmy) mieszkać. Konkretnie była to okolica między centralnym
miejscem życia studenckiego - Praça da República, a wydziałem ekonomicznym Uniwersytetu
w Coimbrze, gdzie będziemy studiować.
Po piąte –
Wędrówki... Raz w górę, rzadziej w dół. Długie, w upale ponad 30-sto
stopniowym. Odwiedziliśmy w sumie ok. 10 mieszkań, w różnych częściach miasta
(polecamy dobrze przyjrzeć się naszej mapce:). Spotkania umawialiśmy często co
godzinę, wiec nie zawsze był czas na odsapnięcie. Z transportu publicznego również
nie korzystaliśmy (bo jest dość drogo i nie zawsze punktualnie), więc były to
dwa dni długich wędrówek po górzystej Coimbrze.
Portugalskie Azulejos są widoczne na każdym kroku. |
Na nasze
poszukiwania nałożyło się więc sporo kryteriów, tak więc wszystkie oferty
musiały przejść przez gęste sito naszych oczekiwań. Widzieliśmy pełne spektrum
mieszkań – od pięknych, odnowionych, z widokiem na panoramę miasta, ale
jednocześnie kosmicznie drogich, po tanie, obskurne, ale w centrum życia
miejskiego (co nie zawsze jest zaletą).
Przygoda z Manuelem
Najciekawszą
przygodą naszego poszukiwania było spotkanie z Manuelem (swoją drogą jest to najpopularniejsze
męskie imię w Portugalii), administratorem mieszkań w jednej z kamienic, który
jednocześnie od 40 lat był pracownikiem wydziału prawa na Uniwersytecie w
Coimbrze. Po pierwszym dniu poszukiwań, zrezygnowani i kompletnie zmęczeni
wracaliśmy do hostelu. Po drodze natknęliśmy się jednak na ogłoszenie wiszące
na drzwiach jednej z kamienic. Zadzwoniliśmy pod ten numer, bo w sumie nie
mieliśmy już żadnych spotkań tego dnia, a wyszliśmy z założenia, że im więcej
telefonów wykonamy tym większa szansa na powodzenie. Telefon odebrał energiczny
staruszek, kompletnie nie mówiący po angielsku, ale bardzo chętny do rozmowy.
Dzięki Marcinowej znajomości hiszpańskiego jakimś sposobem udało nam się z nim
dogadać. Manuel zaproponował, że za dwadzieścia minut przyjedzie po nas na Plac
Republiki i zabierze nas samochodem do mieszkania, które ma do wynajęcia.
Oferta dość ryzykowna, ale postanowiliśmy spróbować. Biały Renault Clio
zajechał punktualnie na Plac Republiki i wyłowił nas wzrokiem. Wesoły Manuel
przywitał nas serdecznie, wymienił ze mną tradycyjne portugalskie dwa buziaki w
policzek i zaprosił do rozklekotanego auta – podróż zajęła raptem pięć minut.
Mieszkanie znajdowało się w ścisłym centrum i wyglądało na hm… Poprawne. Oprócz
kilku mankamentów w postaci obskurnej łazienki i dość niepraktycznej kuchni,
bylibyśmy w ostateczności w stanie pokój wynająć, gdyby następnego dnia nie
pojawiło się nic lepszego. Największym atutem mieszkania był widok na panoramę
miasta, który można było podziwiać z balkonu.
Ogromne wrażenie na nas zrobiła otwartość i energia Manuela, gotowość do przywożenia i odwożenia nas wszędzie i chęć komunikacji na wszelkie sposoby – miksturą hiszpańsko-angielsko-portugalską w połączeniu z gestykulacją. Spotkanie z nim zdecydowanie zaliczamy do jednej z najciekawszych przygód poszukiwania mieszkań i było to bardzo interesujące zakończenie pierwszego, dołujacego dnia poszukiwań.
Ogromne wrażenie na nas zrobiła otwartość i energia Manuela, gotowość do przywożenia i odwożenia nas wszędzie i chęć komunikacji na wszelkie sposoby – miksturą hiszpańsko-angielsko-portugalską w połączeniu z gestykulacją. Spotkanie z nim zdecydowanie zaliczamy do jednej z najciekawszych przygód poszukiwania mieszkań i było to bardzo interesujące zakończenie pierwszego, dołujacego dnia poszukiwań.
Sucesso!
Finalnie udało
nam się znaleźć mieszkanie idealne! Z którego jesteśmy autentycznie zadowoleni
i mamy poczucie, że nie wybraliśmy najmniejszego zła tylko miejsce, które
naprawdę spełnia nasze wszystkie wymagania – lokalizacja, warunki, fantastyczni
landlordowie mówiący płynnie po angielsku.
Widok z naszego mieszkania |
Mamy dwa
przestronne pokoje, w pełni wyposażoną kuchnię, ogromną pralnię, 3 łazienki.
Mieszkanie jest 2-poziomowe i dzielimy je z sześcioma innymi osobami z wymiany
– wśród nich Niemcy, Brazylijczyk, Słowenka i Portugalka, no i my. W sumie będzie
tu mieszkać osiem osób.
Jak szukać mieszkania w Coimbrze – mini poradnik po przejściach
1. Portugalska
karta SIM – podstawa poszukiwania (zaraz po ogłoszeniach) do zdobycia za darmo
w biurze ESNu lub do kupienia w sklepie Vodafone (sieci oferowanej także przez
ESN, więc jest to najlepszy wybór). Warto też zabrać dodatkowy telefon, żeby nie
zmieniać co chwila karty sim, gdy potrzebujemy polskiego numeru (sprawy
bankowe, sms do rodziców).
- INTERNET: sporo ogłoszeń można znaleźć na stronach:
- http://almedina.olx.pt/imoveis-cat-16
- http://casa.sapo.pt/
- http://erasmusu.com/en/erasmus-coimbra/room-for-rent-student
- Facebookowe grupy z ofertami mieszkaniowymi oraz inne studenckie grupy Erasmusowe w Coimbrze (do ogarnięcia przed wyjazdem – polecamy kontakt z buddisem, śledzenie strony ESNu w Coimbrze)
Marcin i Carolina, nasza buddy, podczas poszukiwania mieszkania. |
Pozdrawiamy z gorącej Portugalii!
cześć!
OdpowiedzUsuńCzy można się z Wami jakość skontaktować? :)
Chciałabym porozmawiać o Waszych doświadczeniach z wymiany.
Zostawiam mój mail: aleksandraa.chudzik@gmail.com
5!